Inwestorzy posiadający największe zasoby kryptowalut w znaczący sposób wpływają na ich rynek. Oficjalnie niewiele wiemy o ich tożsamości, ale w mediach pojawiają się spekulacje na ich temat. Kim są „wieloryby Bitcoina” i do czego mogą doprowadzić ich inwestycyjne zachowania?
Kim są wieloryby Bitcoina?
„Wieloryby” to bardzo obrazowa nazwa, mówiąca nam wiele o posiadaczach dużych ilości Bitcoina, którzy bardzo często zainwestowali w tę kryptowalutę kilka lat temu, gdy jej cena była jeszcze znacznie niższa. Poniesione wtedy ryzyko inwestycyjne zdecydowanie im się opłaciło, bo dziś na swoich zasobach mocno korzystają. A przy okazji mogą kształtować rynek według swoich potrzeb.
Anonimowe portfele
Dlaczego oficjalnie o „wielorybach” Bitcoina wiemy niewiele? Wynika to ze specyfiki samego rynku kryptowalut i założeń, które legły u podstaw ich tworzenia. Kryptowalutowe portfele z definicji zapewniają anonimowość, więc bardzo często nie jesteśmy w stanie dowiedzieć się, kto jest ukryty za danym adresem, do którego przypisane są bardzo duże zasoby BTC. Typować grupę najważniejszych „wielorybów” można więc raczej na podstawie szczątkowych informacji o dużych transakcjach, które stały się wiedzą publiczną i trafiły do przekazów medialnych.
Warto wiedzieć: Jaki portfel Bitcoin wybrać. Jak go założyć?
Najważniejsze ujawnione nazwiska
Jednymi z takich „grubych ryb” świata kryptowalut są bracia bliźniacy Cameron i Tyler Winklevoss. Byli wioślarze, a obecnie kryptowalutowi inwestorzy, dekadę temu mieli nabyć BTC za 11 milionów dolarów. Wtedy oznaczało to znacznie większą liczbę monet niż dziś, ponieważ cena Bitcoina oscylowała wówczas zaledwie w granicach 120 dolarów.
Dużą ilość BTC posiada też zapewne założyciel giełdy Binance Changpeng Zhao. Jego majątek wyceniany jest nawet na kwotę sięgającą 2 miliardów dolarów. Co prawda duża część tych środków może być przechowywana w Binance Coin, ale można się domyślać, że popularny „CZ” zgromadził także sporo w BTC.
Roger Ver to z kolei człowiek który inwestuje nie tylko w Bitcoin Cash. Według medialnych doniesień, w 2014 roku posiadał około 400 tysięcy BTC. Innym „wielorybem” jest zapewne Brock Pierce, znany powszechnie jako współzałożyciel Blockchain Capital, a także Block.one. Według dziennikarzy cały jego portfel kryptowalut ma wartość nawet miliarda dolarów. W jego skład wchodzą jednak również inne aktywa cyfrowe, a nie tylko Bitcoin.
Duża ilość Bitcoinów należy również do samego Blockchain Capital. Fundusz w ostatnich latach bardzo intensywnie inwestował zarówno w startupy z branży krypto, jak i w same monety.
Czytaj więcej: Czy kopanie Bitcoina jest nadal opłacalne?
Podobny do Pierce’a jest przypadek założyciela funduszu inwestycyjnego Tally Capital Matthew Roszaka. Amerykański miliarder jest znany z bardzo aktywnego inwestowania na rynku kryptowalut. Szacuje się, że łączna wartość jego portfela wynosi około miliarda dolarów w różnych kryptowalutach. W ubiegłym roku na miliard dolarów Forbes szacował majątek założyciela Galaxy Digital Michaela Novogratza. W tym przypadku również mowa jest o środkach zgromadzonych w różnych cyfrowych walutach.
W 2018 roku na 500 milionów dolarów wyceniały amerykańskie media zgromadzony w kryptowalutach majątek Barry’ego Silberta, założyciel Digital Currency Group.
Jak wieloryby wpływają na rynek Bitcoina?
To tylko niektóre z osób prawdopodobnie posiadających największe kryptowalutowe zasoby na rynku. Ludzie tacy jak oni mogą znacząco wpływać na cenę Bitcoina, a co za tym idzie także ruchy innych inwestorów. Gdy „wieloryby” zdecydują się sprzedać choć część swoich ogromnych zasobów, to za nimi mogą podążyć inni, obawiający się dalszych spadków i dużych strat dla siebie. Podobny schemat działa także w drugą stronę. Duże transakcje zakupu znaczących ilości BTC napędzają swoisty efekt kuli śnieżnej, bo mniejsi inwestorzy często podążają za większymi. W taki sposób powstają trendy kupna, a sama cena kryptowaluty jest wówczas windowana do góry.
Pozytywne efekty działań największych inwestorów
W pewnym sensie trudno się dziwić obawom, że zapewne relatywnie niewielka grupa traderów może zbyt mocno oddziaływać na rynek ze szkodą dla mniejszych graczy. Doświadczenie pokazuje jednak, że w rzeczywistości ich działania przynosiły dotąd nierzadko pozytywne, a nie negatywne skutki.
Zobacz również: Bitcoin – jak rozpocząć inwestowanie?
Takie wnioski przyniósł między innymi specjalny raport przygotowany przez Chainalysis. Przedstawione zostały w nim dowody na to, że ponad 30 wielkich bitcoinowych inwestorów kupowało BTC w stadzie po spadkach tej kryptowaluty, W ten sposób przyczynili się do wzrostu jej kursu. Według znanych badań najwięksi bitcoinowi gracze częściej odpowiadają za wzrosty ceny niż za spadki.
Czy wieloryby mogą manipulować kursem BTC?
Mimo wszystko jednak, sam fakt, że ich działania mogą odciskać tak duże piętno na sytuacji cenowej BTC, pokazuje, jak wiele od nich zależy. Oznacza to, że w gruncie rzeczy mogą w dość dowolny sposób manipulować kursem kryptowaluty, co jest dla niej zagrożeniem. A przecież w większości przypadków najwięksi gracze na rynku kojarzą się z ludźmi, którym przynajmniej w deklaracjach zależy na dalszym, konsekwentnym rozwoju rynku aktywów cyfrowych.
Napisz komentarz