Jeszcze do niedawna pozycja USD jako głównej waluty rezerwowej świata wydawała się niezagrożona i to pomimo dosyć licznych opinii ekspertów, którzy kwestionowali owo status quo. Kryzys finansowy, jaki nastąpił w wyniku pandemii jeszcze wyraźniej ujawnić jednak poważne defekty dotychczasowego stanu rzeczy.
Dolar przestanie być walutą rezerwową świata?
Całkiem niedawno Goldman Sachs ustami swojego analityka Jeffreya Currie przyznało: „Zaczęły pojawiać się istotne obawy odnośnie przyszłości USD jako głównej waluty rezerwowej świata”.
Warto wiedzieć: Spółka chwalona przez premiera jest piramidą finansową?
Co jednak dokładnie wpłynęło na pesymistyczne nastawienie analityków? Przecież jeszcze nawet 10 lat temu raczej nikt nie wyobrażał sobie scenariusza, w której waluta największej gospodarki świata utraci status głównej waluty rezerwowej. A jednak. Coraz częściej obecnie podkreśla się, że USD jako waluta rezerwowa szkodzi zarówno gospodarce Stanów Zjednoczonych, jak też gospodarkom innych krajów. Co więcej, podkreśla się, że ogromna część światowego długu, który jest przecież na ogół denominowany właśnie w USD stała się praktycznie niemożliwa do spłacenia. Oznacza to nie mniej i nie więcej niż fakt, że stoimy w obliczu wyłonienia się nowego ładu gospodarczego.
Swoją cegiełką do tego wszystkiego dołożyła jeszcze Unia Europejska, która postanowiła stworzyć wspólny dług dla państw członkowskich. Jeżeli w podobnym kierunku za jakiś czas pójdzie na przykład CELAC, czyli Wspólnota Państw Ameryki Łacińskiej i Karaibów, to marginalizacja amerykańskiej waluty stanie się oczywistym faktem.
Bitcoin czy złoto?
Na razie jednak nie wiadomo, co dokładnie miałoby zastąpić amerykańskiego dolara na wakującym tronie głównej waluty rezerwowej świata. Analitycy wskazują na dwie główne możliwości. Pierwszą z nich jest oczywiście złoto. W takim wypadku de facto mielibyśmy do czynienia z pewną formą powrotu „dawnego porządku”, kiedy to, jak wiadomo, pieniądz musiał posiadać pokrycie w złocie.
Więcej informacji: Europa ma w planach supernadzór dla kryptowalut
Jakie są słabe punkty tego scenariusza? Przede wszystkim należy tutaj wskazać na siłą rzeczy ograniczoną podaż złota. Druga kwestia to rzecz jasna kumulacja już istniejących zasobów w rękach niewielkiej ilości inwestorów. Co jeszcze ważniejsze, na dobrą sprawę nie wiadomo, jak miałby wyglądać nowy ustrój gospodarczy, w którym USD zostało zastąpione przez złoto? Czy w nowych warunkach faktycznie narodzi się system jednorodny, a więc podobny do obecnego, czy też może świat zostanie podzielony na kilka całkowicie odrębnych „stref”, w których różne aktywa będą pełnić funkcję waluty rezerwowej?
Zobacz również: Zmiana przepisów inwestycyjnych przez SEC
Istnieje rzecz jasna jeszcze druga opcja, a mianowicie Bitcoin. Tutaj jednak już tym bardziej mamy do czynienia z przysłowiowym „śpiewem przyszłości”. Wystarczy wspomnieć, że rynek USD jest aktualnie wart ponad 300 bilionów amerykańskich dolarów. W przypadku złota wartość ta wynosi 10 bilionów USD. Z kolei Bictoin to już jednie 186 miliardów USD, a więc ponad 50 razy mniej, niż złoto i kilkaset razy mniej, niż waluta USA. Wskazuje to na fakt, że pomimo optymistycznych prognoz, na chwilę obecną Bitcoin nadal pozostaje walutą o raczej marginalnym znaczeniu.
Podsumowanie
Równie dobrze może się jednak okazać, że cała obecna sytuacja to nic więcej, niż burza w szklance wody. Warto przecież wspomnieć, że podobne opinie nt. zmierzchu USD jako głównej waluty rezerwowej świata były formułowane już w 2014 roku, i to nie przez „prywatnych” ekonomistów, lecz przez ekspertów z gabinetu samego prezydenta Obamy. Tak czy inaczej, najbliższych kilkadziesiąt miesięcy powinno stanowić nader interesujący okres. Czeka nas albo stopniowe wyłanianie się zrębów Nowego Porządku, ale też kolejny powrót do świetnie znanego Status Quo.
Napisz komentarz